Badania ujawniają, że (nie)posiadanie pasji pozwala przewidywać zachowania pracowników i ich zaangażowanie. Zainteresuj się swoimi ludźmi, zatrudniaj pasjonatów – będzie mniej narzekania, a ty będziesz zaskoczony, ile czasu zyskasz. Pamiętaj jednak, że istnieje ciemna strona pasji.
Biznes jest o pieniądzach. Pracownicy są najcenniejszym zasobem każdej firmy. Jeśli nie będą mieli możliwości rozwoju i poczucia wpływu to odejdą. Dla doświadczonego menedżera te zdania to swoiste truizmy. Moje doświadczenie pokazuje, że duża grupa zarządzających narzeka na brak czasu i niskie zaangażowanie pracowników. Jak zatem wzmacniać zaangażowanie swoje i całego zespołu? Jak przestać marnować zasoby czasowe? I gdzie są dodatkowe źródła energii? Odpowiedź jest prosta: zatrzymaj się na aktywnościach, które ty i twoi ludzie lubicie, uważacie za ważne, w które angażujecie swój czas i energię również poza pracą. Tam jest wiele odpowiedzi na pytania o przyczyny zarówno sukcesu jak i porażki.
Harmonia czy kompensacja – cała prawda o pasjonatach
W dzisiejszej dobie, kiedy na każdym kroku spotykamy się z coraz to nowymi metodami i technikami motywacyjnymi, kiedy nie przystoi przyznać się, że coś nie wyszło, lub po prostu nie wiemy jak coś zrobić warto spojrzeć na siebie i swoich pracowników bardziej holistycznie, bardziej po ludzku. W poprzednich odcinkach odwoływałam się już do teorii autodeterminacji Edwarda L. Deciego i Richarda M. Ryana, według której człowiek dąży do zaspokojenia trzech podstawowych potrzeb: autonomii, kompetencji i relacji z bliskimi. Jako dorośli ludzie mamy niezwykłe szczęście świadomie wybierać taką działalność, która ułatwia nam ich zaspokojenie. Niektóre z tych aktywności mogą nabrać szczególnego znaczenia, sprawiają wyjątkową przyjemność i zajmują coraz większą przestrzeń w naszym doświadczeniu. Wkraczają w poczucie tożsamości, nadając jej dodatkowe cechy, poprzez które definiujemy samych siebie – pasjonaci mówią o sobie: jestem triathlonistą, jestem muzykiem.
Mam wśród swoich znajomych wielu triathlonistów, maratończyków i fanów jazdy rowerowej. Sama jestem zdania, że sport to jedna z najszybszych metod nie tylko na poprawę nastroju, ale wręcz podniesienie poczucia własnej skuteczności i samooceny. W którym jednak momencie pasja przeradza się w obsesję? To pytanie zadałam sobie obserwując na mecie twarze dziesiątek triathlonistów podczas jednej z polskich edycji zawodów IronMan. Na części z nich widać było radość, autentyczne spełnienie i dumę. Na innych zmęczenie, zwątpienie, absolutny brak kontaktu z własnym osiągnięciem. Poraził jednak jeden szczególny człowiek, który wypatrując jedynie linii mety odepchnął swoją kilkuletnią córeczkę, która z nieskrywaną niecierpliwością, skacząc i klaskając z uśmiechem wypatrywała nadbiegającego ojca. Postanowiłam zgłębić temat.
Obsesja i perfekcjonizm – ciemna strona pasji
Literatura naukowa dotycząca pasji jest dość obszerna. Vallerand, Verner – Filion, autorzy dualistycznego modelu pasji, twierdzą, że powstaje ona w wyniku wyboru aktywności, nadania jej wartości oraz jej internalizacji w poczuciu tożsamości. Dualistyczny model pasji przyjmuje występowanie dwóch rodzajów pasji: harmonijnej i obsesyjnej. Oba rodzaje różnią się pod względem motywacji, która skłania do angażowania się w daną aktywność, wrażeń, jakich ludzie doświadczają, ale także konsekwencjami, jakie za sobą niosą. Osoby harmonijnie pasjonujące się, pomimo, że ich pasja dostarcza pozytywnych wrażeń i emocji potrafią kontrolować czas przeznaczony na jej wykonywania i dodatkowo pozostaje ona w zgodzie z pozostałymi aspektami życia. Doświadczają one pozytywnych wrażeń i satysfakcji, w przeciwieństwie do osób z pasją obsesyjną, które zarówno w trakcie, jak i po udziale w danej aktywności mogą przeżywać negatywne emocje.
Pasja obsesyjna motywowana jest wynikiem aktywności świadomie, w kontrolowany sposób uwewnętrznionej – wybieram daną aktywność na skutek presji, wynikającej ze skojarzeń z możliwościami związanymi z daną aktywnością, takimi jak poczucie akceptacji lub samoocena. Osoby z pasją obsesyjną nie potrafią kontrolować doznań przeżywanych w trakcie udziału w danej aktywności. Mogą doświadczać wewnętrznego przymusu udziału w aktywności, którą uważają za ważną i dostarczającą korzyści. Pasja taka kontroluje zachowanie człowieka, zajmuje coraz większą przestrzeń w jego doświadczeniu w związku z czym prowadzi do konfliktów z pozostałymi aspektami życia. Bieganie, jazda na rowerze niezaprzeczalnie zdrowe dla naszego organizmu zmieniają się w mordercze treningi, kompulsywne formy rozładowywania napięcia. Zakładana przyjemność zmienia się w obsesyjne dążenie do perfekcji bez ani grama radości z postępów.
A wszystko to ta samoocena..
Podjęcie przez każdego z nas działania związanego z zaspakajaniem swoich potrzeb zależy od tego, w jakim stopniu jesteśmy ich świadomi, ale także od poczucia własnej wartości. Już w latach 70 XX wieku psycholog Abraham K. Korman wskazał, że samoocena jednostki wpływa na motywację i zachowanie w pracy. Osoby z wysokim poziomem samoświadomości i wysoką samooceną, dążąc do własnej satysfakcji, częściej poszukują i dokonują zmiany środowiska pracy. W psychologii mówi się o dwóch rzeczywistościach człowieka: jawnej – inaczej świadomej i utajonej – nieświadomej, będącej śladem wielu doświadczeń, głównie z dzieciństwa. Zaspokojenie w pierwszych latach życia podstawowych potrzeb nie tylko wpływa na samoocenę, ale warunkuje wszystkie pozostałe potrzeby człowieka. Rozbieżności w samoocenie jawnej i utajonej, czyli w tym, co o sobie mówię a jak faktycznie siebie postrzegam wpływają nie tylko na zachowanie, ale i postawy względem innych ludzi. Osoby z wysoką samooceną jawną i jednocześnie wysoką samooceną utajoną czują się pewnie, a codzienne wyzwania nie powodują chwiejności i nie wpływają na obraz własnego ja. Natomiast osoby o wysokiej ocenie jawnej i niskiej ukrytej wykazują wyższy poziom narcyzmu, ale także wyższy poziom uprzedzeń i tendencji do rekompensowania niezaspokojonych potrzeb.
Co z tego wynika
Kwestie wpływu samooceny na charakter pasji postanowiłam sprawdzić osobiście. Jej wysoki poziom na pewno ułatwia realizację planów i osiąganie celów. Co jednak z osobami, które na skutek różnych doświadczeń nie wykształciły pewności siebie? Aby sprawdzić, na ile pasja jest rozwiązaniem przeprowadziłam badanie na blisko dwustu losowo dobranych osobach z różnymi pasjami: sport, muzyka, motoryzacja oraz takich, które zadeklarowały brak szczególnych zainteresowań. Wyniki potwierdziły moje hipotezy. Przede wszystkim osoby posiadające pasję wykazywały się wyższą samooceną niż osoby nieposiadające pasji. Pasjonaci zajmowali także wyższe stanowiska bądź prowadzili własne firmy. Jak pokazują liczne badania, ludzie dążą do wzmacniania poczucia własnej wartości, próbując osiągnąć sukces w dziedzinach, które są dla nich istotne, to posiadanie pasji, przyczynia się do posiadania wyższej samooceny. Jeśli więc masz w swoim otoczeniu, zespole osoby z pasją harmonijną, to śmiało możesz przypuszczać, że są to ludzie świadomi swojej wartości.
Jak wykorzystać tą wiedzę
W swoim niepohamowanym optymizmie wierzyłam, że radość i spełnienie jest silniejsze niż potrzeba rekompensaty. To także potwierdziły wyniki mojego badania – nasilenie pasji harmonijnej okazało się wyższe niż nasilenie pasji obsesyjnej. We wszystkich badanych grupach potwierdziło się więc założenie, że zachowania ludzkie wynikają zdecydowanie z wewnętrznej motywacji i potrzeby doznawania przyjemności. A zatem:
- Rozwijaj, a jeśli nie masz to znajdź swoją pasję – dumny i zrelaksowany łatwiej zbudujesz relacje i zaangażujesz ludzi
- Poznaj zainteresowania swoich pracowników – okazanie zainteresowania wzmocni w nich motywację i ciekawość a dzielenie się swoimi pasjami rozwinie ich kreatywność i ciekawość
- Zatrudniaj pasjonatów – będą mniej narzekać i dzięki temu wzmocnią morale teamu
- Znajdź przyczyny zmęczenia swojego i swoich pracowników – zmęczony jesteś jak Alfa Romeo z zatartym silnikiem. Pamiętaj, nie chodzi o to by mieć więcej czasu, ale o to by przestać go marnować.
Więcej luzu, więcej radości
Wspomniany już Abraham K. Korman zauważył, że sztywne systemy społeczne nie służą rozwojowi wysokiej samooceny. W kontekście organizacji oznacza to wysoki poziom kontroli, sztywną hierarchię, centralizację i formalne procedury. W konsekwencji takich cech kultury organizacyjnej, pracownicy mogą czuć się niekompetentni i niepotrzebni w organizacji. Wyjaśniać chyba nie trzeba, której pasji bliżej do takiej kontroli. Buduj zatem swobodną atmosferę a pracę ludzi traktuj indywidualnie. Jeśli natomiast należysz do tych, którzy uparcie twierdzą, że na indywidualne podejście i realizowanie pasji nie ma czasu, to pamiętaj, że czas bywa najlepszym usprawiedliwieniem, jednak nigdy prawdziwym. Pamiętaj, że nieważne ile masz czasu, ale na co chcesz go przeznaczyć. Pozwól sobie więc i innym na wykształcenie poczucia bycia ważnym elementem całości i buduj w ludziach poczucie wartości. Samoocena organizacyjna to kolejny istotny czynnik wpływający na wydajność zespołu oraz dobrostan jednostki a przez to na wynik biznesowy, ale o tym już następnym razem.
Jeśli zainteresował Cię temat świadomego budowania firmy, zespołu i życia wejdź tutaj i pobierz 45-minutowy trening audio :).
Zostaw komentarz