Wyobraź sobie sytuację: Jest poniedziałek rano i za chwilę będziesz zaczynać cotygodniowe spotkanie z zespołem. Jesteś pełen dobrej energii, w końcu udało się naładować baterie przez weekend, do tego masz nową masą fantastycznych pomysłów i aż przeskakujesz z nogi na nogę, bo nie możesz się doczekać aż podzielisz się nimi z zespołem.
Z uśmiechem zaczynasz spotkanie przedstawiasz nowe zadania, proponujesz rozwiązania opowiadasz o tym i o tamtym… Ale chyba nie każdy pracownik podziela Twój zapał…

No by było na tyle

Ktoś zaczyna narzekać, że kolejne spotkanie, że za często, że za długie. Ktoś inny mówi, że tego pomysłu nie da się zrealizować – za ciężko, że jak przy tylu innych zadaniach jeszcze tym się zająć. Jeszcze ktoś dorzuca, że jest ten stary projekt zaległy do zrobienia i on nie może teraz skupić się na nowych pomysłach, bo przecież terminy za rogiem. A tak w ogóle, to z ostatniej chwili jeszcze jakiś problem z klientem i już w ogóle nie wiadomo, za co się zabrać.
I Twój uśmiech znika z twarzy, tracisz całą swoją energię i zapał, już wiesz, że przez kolejne tygodnie będzie Ciebie czekać mnóstwo roboty, a przecież dopiero co złapałeś chwilę weekendowego oddechu. Balon w środku Ciebie rośnie i rośnie i chyba zaraz pęknie, ale nie dajesz po sobie nic poznać, przecież to tak nie wypada okazywać emocji. No i nie chcesz, żeby całkowicie się zniechęcili. Zatem odpuszczasz.
Brzmi znajomo?

I co z tym zrobić

No właśnie… Co możemy MY jako szefowie, właściciele, menedżerowie zrobić, by sprostać tym wszystkim wyzwaniom, skutecznie zarządzać? Jak, w obliczu często niewystarczających zasobów, mieć odpowiedni dystans do zadań i ludzi? Jak zbudować przestrzeń, by naprawdę zadbać o siebie – jak to ogarnąć, by w końcu być spokojnym, mieć samodzielny, zmotywowany do działania zespół, skutecznie formułować oczekiwania i egzekwować efekty? Jest kilka sposób, ale zacząć musisz od siebie. Zatem zostaw ludzi przez chwilę na boku i przyjrzy się swoim działaniom i temu, jak radzisz sobie z trzema największymi wyzwaniami szefa.

Jak zbudować zgrany, zmotywowany do działania zespół?

Żeby zbudować zgrany, samodzielny i zmotywowany zespół należy najpierw odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie:

– Dlaczego ktoś miałby chcieć z Tobą pracować?

Serio! Podaj trzy powody, dla których praca z Tobą to unikalne doświadczenie. Nie szukaj daleko. Po prostu przypomnij sobie swoje cele i wizję – nie wrzucaj zadań do zrobienia, tylko ciekawe projekty do realizacji.

Zaraź wizją i zaproś do współpracy. Zamiast: Trzeba zrobić, powiedz: Mamy do zrobienia… i zadaj pytanie: Kto czym się zajmie?

A teraz najważniejsze – daj ludziom czas na udzielenie Ci odpowiedzi – po prostu poczekaj.

Przy każdym projekcie po prostu pyta, pytaj, pytaj:

• Jak to widzisz?
• Jaki masz na to pomysł?
• Co chcesz/możesz z tym zrobić?
• Jak możesz to wykorzystać w przyszłości?
• Jak możesz to rozwinąć?
• Jakie przewidujecie korzyści?
• Jak chcecie, abyśmy uczcili sukces?
• Co o tym sądzicie?
• Itp…

Jak skupić się na najważniejszych sprawach?

To akurat jest proste – musisz wiedzieć, co jest dla Ciebie najważniejszą sprawą. Spójrz na swój kalendarz – czy jest tam przestrzeń na zadania związane ze strategią? Czy tylko, w poczuciu gonienia za własnym ogonem, siedzisz w tematach ważne i pilne?

To nie ma związku z początkiem roku – tak po prostu, na poważnie, zastanów się, co jest Twoim celem długoterminowym? Co sprawi, że będziesz mieć faktycznie poczucie spełnienia i pracy z sensem?

Z listy wybierz 3- 5 priorytetów, które chcesz zrealizować w danym tygodniu/ miesiącu?

Więcej nie ma sensu, bo jeśli to są angażujące kwestie, to i tak wynikną z nich podzadania, co powoduje, że będziesz miał co robić przez cały tydzień.

• Z jakimi moimi głównymi celami wiążą się te zadania?

To pozwoli Ci utrzymać fokus i motywację do podejmowania nawet największych wyzwań. W końcu mają pomóc Ci zrealizować Twoją własną wizję.

Każdy piątek natomiast kończ podsumowaniem.

• Na ile jestem zadowolona z realizacji każdego z zadań?

Na koniec sprawdź, co pomogło/ utrudniło ich realizację – będziesz wiedzieć, czego robić mniej, a czego więcej.

Jak skutecznie formułować oczekiwania i egzekwować efekty?

Teraz uważaj:

• za każdym razem, kiedy mówisz, co ma być zrobione – nie jest to delegowanie,
• za każdym razem, kiedy mówisz, kto ma to zrobić – nie jest to delegowanie,
• za każdym razem, kiedy mówisz, jak to ma być zrobione – nie jest to delegowanie,
• kiedy to Ty wyznaczasz termin realizacji – również nie jest to delegowanie.

Delegowanie i egzekwowanie, to przede wszystkim dzielenie się odpowiedzialnością w relacji dorosły – dorosły, usamodzielnianie, dawanie wyboru i świadomość własnych emocji. Temat złożony i szeroko rozwijam go w swojej książce „Mindset Szefa”. A jeśli chcesz doświadczyć tego podejścia osobiście, to już w dniach 1 – 3 lutego będzie ku temu okazja. Zapisz się już teraz do Mini Akademii Mindset Szefa: https://monikareszko.com/mini-akademia-mindset-szefa/